Wrocław: Nam głosować nie kazano. Dawno już nas nie ma, na tym łez padole…
Ta sprawa we Wrocławiu z głosowaniem na projekty Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego (WBO) 2025 to prawdziwy skandal, który wybuchł na początku listopada.
Miasto potwierdziło liczne nieprawidłowości i zgłosiło sprawę do prokuratury, a oto co udało się ustalić na podstawie analizy danych – to nie tylko te anomalie, ale też szerszy kontekst i dodatkowe smaczki.

„Głosowanie we Wrocławiu wywołało burzę. Urząd Miasta Wrocławia poinformował o złożeniu zawiadomienia do prokuratury w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa podczas głosowania na projekty w ramach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego (WBO). Jak przekazała Agata Dzikowska, dyrektorka wydziału komunikacji społecznej wrocławskiego magistratu, analizowane są nieprawidłowości, które mogą mieć wpływ na wyniki głosowania.”
Główne nieprawidłowości:
– 320 głosów z jednego IP: Wszystkie padły na dwa konkretne projekty (nr 208: „Bezpieczne Nadodrze” – instalacja kamer monitoringu, który ostatecznie wygrał, oraz nr 67: „Zieleń to życie, ruch to zdrowie”). Użyto do tego tylko 65 numerów telefonów, co sugeruje automatyzację lub masowe logowanie z VPN/proxym. Głosy oddawano systematycznie, nawet co kilka minut, aż do zamknięcia systemu 20 października.
– Eksplozja głosów seniorów: W całym Wrocławiu w wieku 91–100 lat głosowało 407 osób, ale aż 330 z nich zrobiło to jednego dnia (20 października). Szczególnie podejrzane: 97 głosów od dokładnie 97-latków między 9:30 a 14:35 tego samego dnia – wszystkie na te dwa projekty. To wygląda na celowe „dopchanie” wyników.
– System zaakceptował głosy od „142-letniej kobiety” i „200-letniego mężczyzny” (prawdopodobnie błędy w PESEL-ach lub fikcyjne dane). Radna Izabela Duchnowska złożyła interpelację do prezydenta, podkreślając, że to podważa wiarygodność całego procesu.

Co zrobiło miasto?
Urząd Miejski we Wrocławiu (Wydział Partycypacji Społecznej) przeprowadził wewnętrzną analizę 4 listopada na prośbę rady osiedla Ołbin, która pierwsza zgłosiła wątpliwości po publikacji anonimizowanych danych. Stwierdzono „prawdopodobieństwo nadużycia mechanizmu głosowania poprzez wykorzystanie cudzych danych osobowych lub automatyzację sprzeczną z regulaminem WBO”. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa (np. fałszowanie dokumentów czy nieuprawniony dostęp) trafiło do prokuratury 5 listopada. Prokuratura i sąd zdecydują, czy unieważnić te głosy – na razie wyniki (wybrane 21 projektów, w tym te dwa) pozostają w mocy.
Dodatkowe „smaczki” z analizy:
– Numery PESEL unikalne, ale podejrzane: Żaden nie powtórzył się, a limit 5 głosów na telefon nie został przekroczony. Ale wiek „głosujących” był nierealny, co wskazuje na kradzież tożsamości lub boty generujące fałszywe dane.
– Inne anomalie: Dane z open data pokazują też głosy od noworodków (ponad 2800 dzieci 0–5 lat – rodzice mogą głosować za nie, ale to budzi pytania) i kody pocztowe spoza Wrocławia. Niektórzy komentatorzy na forach (np. Wykop) sugerują, że to zorganizowana akcja na rzecz projektów związanych z monitoringiem lub zielenią, ale bez twardych dowodów.
– Historia powtórki: To nie pierwszy raz – w 2022 i 2023 też były skargi na fałszowanie PESEL-ów we WBO, zgłaszane do prokuratury. Cały system opiera się na samo-deklaracji (bez weryfikacji wieku czy tożsamości poza PESEL-em/telefonem), co ułatwia oszustwa.
Reakcje i co dalej?
– Rada Osiedla Ołbin: Pierwsi zaalarmowali, że „WBO miało być świętem obywatelskości, a nie polem podejrzeń”. Podkreślają, że te głosy zaważyły na wyniku „Bezpiecznego Nadodrza”.
– Politycy: Radna Duchnowska (z KO?) apeluje o reformę systemu, np. lepszą weryfikację. Media prawicowe (jak Do Rzeczy) piszą o „nieudolnej próbie fałszerstwa”, ale bez wskazywania winnych.
– Prokuratura: Na razie cisza – postępowanie może ruszyć lada dzień, ale to może potrwać miesiące. Miasto obiecuje „wewnętrzną analizę procedur”, by uniknąć powtórek w 2026.
W sumie w głosowaniu wzięło udział ponad 60,4 tys. osób, więc skala oszustwa to ułamek, ale wystarczający, by podważyć zaufanie. Jeśli chcesz dane surowe do analizy, miasto opublikowało CSV z głosami na stronie open data.
Skandale związane z fałszowaniem głosów lub innymi nieprawidłowościami w budżetach obywatelskich (BO) nie są unikalne dla Wrocławia – to szerszy problem w Polsce, gdzie systemy głosowania (często online lub papierowe) bywają podatne na manipulacje. Na podstawie raportów NIK i doniesień medialnych, oto kilka podobnych przypadków z innych miast. Podaję je chronologicznie, skupiając się na tych z elementami oszustw, nacisków czy błędów proceduralnych. Skala jest mniejsza niż we Wrocławiu, ale podważa zaufanie do partycypacji obywatelskiej.
Hajnówka (Podlaskie, 2023–2024)
– Co się stało? Kontrowersje wokół głosowania na BO 2024: dyrekcje szkół i placówek wywierały presję na rodzicach podczas zebrań, wręczając karty do głosowania z „oczekiwanymi” zaznaczeniami (np. na projekty łatające budżety instytucji). Dodatkowy skandal: urna wyborcza była otwarta (niezapieczętowana) podczas sesji rady miasta – radna zrobiła zdjęcie i zgłosiła incydent. Radne Ewa Stańko-Szwed i Anna Brzozowska złożyły zawiadomienie do prokuratury o możliwym oszustwie.
– Skutek: Prokuratura bada sprawę, ale adwokat miasta uznał, że formalnie brak podstaw do unieważnienia. Mimo to, radni podkreślają moralny obowiązek reakcji. BO w Hajnówce to „łakomy kąsek” – w grę wchodziło 160 tys. zł na 4 projekty, często na place zabaw czy koncerty.
– Podobieństwo do Wrocławia: Naciski instytucjonalne i proceduralne błędy, choć tu bardziej offline niż boty.
Gryfino (Zachodniopomorskie, 2019)
– Co się stało? Podejrzenia fałszowania list poparcia dla projektów BO – te same osoby, które rzekomo sfałszowały listy w sprawie odwołania prezesa spółdzielni mieszkaniowej („Zespół Wstydu”), mogły działać podobnie w BO. Radni opozycji mówili o „naciskach władzy” i poszukiwaniu pretekstów do wycofania się z finansowania obywatelskich pomysłów. Burmistrzostwo krytykowano za brak pieniędzy i „kombinowanie” z budżetem.
– Skutek: Prokuratura umorzyła śledztwo z powodu „niewykrycia sprawców” (podobnie jak w spółdzielni). Radni związani z burmistrzem tworzyli własne projekty, ale przegrywali – co sugeruje polityczne motywy. Mieszkańcy protestowali, że BO stało się narzędziem władzy, a nie obywateli.
– Podobieństwo do Wrocławia: Fałszowanie dokumentów (listy zamiast PESEL-i), polityczne manipulacje i umorzenie sprawy.
Piła (Wielkopolskie, 2017–2018)
– Co się stało? Prezydent miasta powołał Komisję Konsultacyjną do liczenia głosów w BO 2018, ale jej rola była czysto formalna – nie weryfikowała autentyczności. NIK wykazała błędy proceduralne: brak jasnych zasad podziału środków, co prowadziło do sporów i podejrzeń o faworyzowanie projektów. Mieszkańcy zgłaszali, że głosy były „rozproszone”, osłabiając legitymację zwycięzców.
– Skutek: NIK zaleciła zmiany, ale nie było śledztwa prokuratorskiego. To przykład systemowych wad, niekoniecznie celowego fałszu, ale podważający wyniki.
– Podobieństwo do Wrocławia: Błędy w weryfikacji głosów, co ułatwiało nadużycia.
Sopot (Pomorskie, 2017–2021)
– Co się stało? NIK ujawniła, że urząd miasta przyjął do realizacji 12 z 56 projektów BO, ignorując wyniki głosowań i uchwały rady – faworyzowano te pasujące do planów magistratu. Brak minimalnej liczby podpisów pod projektami (w ogóle nie wymagano), co otwierało drzwi na manipulacje. Realizacja kosztowała ponad 1,7 mln zł z publicznych środków.
– Skutek: NIK zakwestionowała legalność, ale nie wszczęto prokuratorskiego śledztwa. Miasto musiało dostosować procedury po 2018 r. (nowe przepisy wymagały max. 0,1% podpisów).
– Podobieństwo do Wrocławia: Ignorowanie wyników i proceduralne oszustwa, choć bardziej administracyjne niż masowe głosowanie.
Bydgoszcz (Kujawsko-Pomorskie, 2024–2025)
– Co się stało? Prokuratura weryfikuje ponad 14 tys. głosów z Bydgoskiego BO – podejrzenie wyłudzenia 550 tys. zł poprzez fałszywe lub zmanipulowane głosy (szczegóły nieujawnione, ale mowa o „możliwości popełnienia przestępstwa”). Wyniki wstrzymano, co opóźniło realizację projektów.
– Skutek: Śledztwo trwa (stan na listopad 2025), prokuratura bada autentyczność. To świeża sprawa, podobna skalą do wrocławskiej.
– Podobieństwo do Wrocławia: Bezpośrednie śledztwo prokuratorskie ws. fałszowania głosów i wstrzymanie wyników – niemal lustrzane odbicie.
Raport NIK z 2023 r. (kontrola w 22 miastach) pokazuje, że problemy z BO to norma: w 10 z nich brak zasad podziału środków, w 12 – obszary nie zgadzały się z jednostkami pomocniczymi, co prowadziło do sporów. Po wrocławskim skandalu MSWiA zapowiedziało reformy: lepsze weryfikacje (np. limity głosów, centralna baza PESEL-i) i minimalny udział 0,5% budżetu gminy. W 2024 r. SmogLab raportował spadek frekwencji we Wrocławiu (z powodu małej puli środków), co sugeruje, że frustracja rośnie w wielu miastach.
Te przypadki pokazują, że BO to świetny pomysł, ale bez solidnej weryfikacji (jak ePUAP czy biometryka) łatwo o nadużycia – często polityczne lub instytucjonalne.
źródło: UM Wrocław, Onet, X/Grok

Radio Gromnik to niezależne radio internetowe, które z powodzeniem działa w powiecie strzelińskim i ząbkowickim.
Naszą misją jest dostarczanie słuchaczom najświeższych informacji oraz ciekawych audycji, które przybliżają życie lokalnej społeczności. Współpracujemy z wieloma artystami, pasjonatami i osobami, które mają ciekawe historie do opowiedzenia. Dzięki temu nasza oferta jest różnorodna i interesująca dla każdego. Pobierz darmową aplikację Patronite Audio lub Radio Expert na Google Play i App Store. Jesteśmy dostępni na stronie Radio Garden. Radio Garden to internetowa aplikacja, która pozwoli wam sprawdzić czego słucha się na świecie. Dzięki niej możecie posłuchać lokalnych rozgłośni z przeróżnych stron świata – do wyboru do koloru.
Przydatne linki: Gdzie nas słuchać?
https://onlineradio.pl/Radio%20Gromnik/
https://radio.garden/listen/radio-gromnik/4BcgIrCD
https://patronite.pl/patrocast/podcasts/8d0cc455-d0c1-42b6-a24d-3cc37857a68f/details
https://www.radioexpert.net/radio-gromnik-online-radio-kaczowice/
radiogromnik.pl
