Rok po powodzi – analiza
Rok po powodzi na Dolnym Śląsku (wrzesień 2024 – wrzesień 2025)
Powódź, która nawiedziła Dolny Śląsk we wrześniu 2024 roku, była jedną z najpoważniejszych klęsk żywiołowych w regionie od czasu katastrofy z 1997 roku. Wywołana przez niż genueński „Borys”, spowodowała intensywne opady deszczu, wylanie rzek (m.in. Nysa Kłodzka, Bóbr, Odra) i zniszczenia w Kotlinie Kłodzkiej, Jeleniej Górze, Kłodzku, Lądku-Zdroju czy Stroniu Śląskim. Straty szacowano na ponad 13 mld zł, z czego znaczna część dotyczyła infrastruktury drogowej, kolejowej, hydrotechnicznej i budynków. Po roku, w wrześniu 2025, odbudowa postępuje, ale nie jest ukończona – region wraca do normalności, choć wyzwania pozostają. Poniżej podsumowuję plusy i minusy odbudowy infrastruktury, opierając się na dostępnych raportach rządowych, analizach i relacjach z terenu. Skupiam się na kluczowych aspektach: drogach, kolei, obiektach hydrotechnicznych i wsparciu dla mieszkańców.
Co zrobiono w ciągu roku?
Odbudowa była priorytetem rządu i samorządu, z naciskiem na szybkie przywrócenie przejezdności i bezpieczeństwa. Kluczowe działania obejmowały:
– Infrastruktura drogowa (GDDKiA – Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad):
Przywrócono przejezdność i bezpieczeństwo na wszystkich drogach krajowych w województwie dolnośląskim. Wydano blisko 10 mln zł w latach 2024–2025 na usuwanie skutków. Do września 2025 zrealizowano prace za 4,26 mln zł, w tym:
– Naprawa nawierzchni, chodników, murów oporowych i barier na DK33 w Żelaźnie i Wilkanowie.
– Odbudowa jezdni, poboczy, chodników i odwodnienia na DK35 (Mieroszów – Kowalowa).
– Naprawa podmytych filarów mostów i murów oporowych na DK3 w Piechowicach.
Planowano ponad 300 zadań inwestycyjnych na terenach powodziowych, w tym wzmocnienie skarp i osuwisk. Rząd przeznaczył dodatkowe 38 mln zł na drogi i mosty.
– Infrastruktura hydrotechniczna (Wody Polskie):
Trwają prace naprawcze w korytach rzek i na obiektach retencyjnych. Do września 2025 ukończono naprawy na Złotym Potoku (poniżej zbiornika Jarnołtówek) i potoku Bystrym – uzupełniono wyrwy w dnie i skarpach, odbudowano ubezpieczenia brzegowe. Zbiornik Racibórz Dolny (uruchomiony w 2020) odegrał kluczową rolę w retencji wody. W 2025 roku kontynuowano 39 zadań, w tym modernizację wałów (przebudowano ok. 60 km we Wrocławiu i aglomeracji w latach 2012–2014, co pomogło w 2024). Prace idą zgodnie z decyzją Głównego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego (z 28 kwietnia 2025), z terminem do końca września 2025.
– Kolej (PKP Polskie Linie Kolejowe):
Wydano 100 mln zł na odbudowę w ciągu pół roku (do marca 2025). Przywrócono pełną sprawność linii Wrocław – Kłodzko – Międzylesie (remont za ponad 150 mln zł). Prowadzono prace interwencyjne równolegle z inwestycjami, w tym wzmacnianie torów w narażonych miejscach. Linia zyskała nowe możliwości, skracając czasy przejazdów i wspierając turystykę.
– Wsparcie finansowe i pomoc dla mieszkańców:
Rząd uruchomił program „Feniks” na odbudowę infrastruktury, retencję i wsparcie cywilne (z udziałem Wojsk Obrony Terytorialnej). Zasiłki w wysokości 510 mln zł trafiły do poszkodowanych rodzin. Samorząd Dolnego Śląska zabezpieczył ponad 90 mln zł na drogi i przeciwpowodziowe zabezpieczenia. UE przeznaczyła dodatkowe fundusze (ok. 5,36 mld zł łącznie z polskim wkładem). Utworzono Centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu, co poprawiło koordynację. Marszałek województwa Paweł Gancarz podkreślił priorytet dla odbudowy po powodzi obok rozwoju kolei i infrastruktury medycznej.
Region odzyskał rytm codzienności – turystyka w Kotlinie Kłodzkiej wraca (np. Twierdza Srebrna Góra aspiruje do UNESCO), a inwestycje kolejowe przyciągają więcej odwiedzających.
Czego nie zrobiono lub co pozostaje nieukończone?
Mimo postępów, rok to za mało na pełną rekonstrukcję – wiele prac trwa, a niektóre obszary wymagają dalszych inwestycji. Główne braki:
– Niedokończone naprawy hydrotechniczne: Prace w korytach rzek (np. w powiecie nyskim) i na ponad 300 lokalizacjach nadal trwają. Nie ukończono wszystkich modernizacji wałów i zbiorników retencyjnych – kaskada Nysy Kłodzkiej miała rezerwę, ale opady przekroczyły prognozy. Brak pełnej odporności na przyszłe powodzie; debata trwa nad nature-based solutions (np. retencja naturalna) vs. twardą infrastrukturą.
– Opóźnienia w odbudowie lokalnej i zabytków: W Stroniu Śląskim, Lądku-Zdroju i Kłodzku zniszczone zabytki (np. mosty, rynki) i uzdrowiska nie są w pełni odrestaurowane – odbudowa potrwa miesiące. Drogi lokalne (np. do Żelazna) wymagają wsparcia wojskowego. Ponad 890 osób nie wróciło do domów, a straty w budynkach szacowane na setki milionów zł nie zostały w pełni naprawione.
– Problemy z finansowaniem i koordynacją: Całkowity koszt odbudowy to ok. 23 mld zł, ale przesunięcia funduszy (np. z KPO na szpitale) powodują opóźnienia. Sześć miesięcy po powodzi (marzec 2025) mieszkańcy i biznesy nadal zmagali się z biurokracją – rezygnacja wojewody Macieja Awiżnia i zmiany legislacyjne (zaliczki do 50 tys. zł) poprawiły sytuację, ale nie rozwiązały wszystkiego. Brak pełnej inwentaryzacji strat w sieci energetycznej i telekomunikacyjnej.
– Brak długoterminowych zmian: Nie wdrożono w pełni systemowych rozwiązań na zmiany klimatu – powodzie powtarzają się (1997, 2010, 2024), ale konserwacja wód i planowanie urbanistyczne pozostają niewystarczające. W niektórych miejscach (np. Głuchołazy) ewakuacje powtarzały się dwukrotnie w 2024.
Podsumowując, rok po powodzi Dolny Śląsk jest na dobrej drodze do odbudowy – infrastruktura drogowa i kolejowa działa, a prace hydrotechniczne postępują – ale pełne efekty wymagają czasu i dalszych inwestycji. Kluczowe lekcje to potrzeba lepszej retencji i planowania klimatycznego, by uniknąć powtórki. Region pokazuje odporność, ale wyzwania jak biurokracja i niedokończone projekty podkreślają, że odbudowa to proces to bardzo długi proces.
W Stroniu Śląskim
Powódź we wrześniu 2024 roku na Dolnym Śląsku, wywołana przez niż genueński „Borys”, spowodowała dramatyczne zdarzenia, w tym przerwanie zapory ziemnej suchego zbiornika przeciwpowodziowego na potoku Morawka w Stroniu Śląskim. Do awarii doszło 15 września 2024 r. około godz. 10:35, gdy fala powodziowa o przepływie 320 m³/s (czterokrotnie przekraczająca projektową nośność 70-80 m³/s) doprowadziła do rozmycia zapory. W konsekwencji woda zalała Stronie Śląskie, Lądek-Zdrój, Radochów i inne okoliczne miejscowości, powodując ogromne zniszczenia infrastruktury, domów i uzdrowisk. Straty w regionie szacowano na miliardy złotych, a wydarzenie to nasiliło skalę katastrofy powodziowej. Wody Polskie wskazały na awarię systemów kontrolnych i brak zasilania, co uniemożliwiło sterowanie obiektem. Śledztwo prokuratorskie, wszczęte w odpowiedzi na te zdarzenia, ma na celu ustalenie, czy katastrofa była wynikiem zaniedbań ludzkich, błędów w budowie lub konserwacji.
Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Świdnicy (woj. dolnośląskie), a nie – jak początkowo sugerowano – Prokuratura Regionalna we Wrocławiu. Postępowanie zostało wszczęte pod koniec września 2024 r. (dokładnie 27 września 2024 r.), po wstępnym postępowaniu sprawdzającym, które trwało około 11 dni od zdarzenia. Kierunek śledztwa to nieumyślne sprowadzenie katastrofy budowlanej (art. 163a § 2 Kodeksu karnego), co obejmuje analizę, czy awaria wynikała z działań lub zaniechań osób odpowiedzialnych za obiekt.
– Zespół śledczy: Ze względu na skomplikowany charakter sprawy, w październiku 2024 r. powołano specjalny zespół składający się z dwóch prokuratorów i asystenta. To standardowa procedura w złożonych postępowaniach karnych, zatwierdzona przez prokuratora nadrzędnego. Zespół zajmuje się koordynacją działań, w tym zbieraniem dokumentacji.
– Działania prokuratury do tej pory:
– Zbieranie materiałów: Prokuratura gromadzi dokumentację od Wód Polskich (w tym oświadczenia o awarii systemów), samorządów (np. gminy Stronie Śląskie), organów nadzoru budowlanego (Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego – WINB) oraz innych podmiotów.
– Oględziny i ekspertyzy: Ustalono kwestie techniczne umożliwiające oględziny zniszczonej tamy i okolicy. Powołano biegłych (specjalistów ds. inżynierii wodnej i budownictwa), którzy mają przygotować obszerną opinię na temat przyczyn awarii. Biegli pracują m.in. na modelu symulacyjnym tamy, aby odtworzyć zdarzenie. Opinia ta jest kluczowa dla ewentualnego postawienia zarzutów i ma być gotowa najwcześniej na początek 2026 r. (według informacji z sierpnia 2025 r.).
– Nowy wątek: W grudniu 2024 r. do śledztwa dołączono wątek dotyczący niedopełnienia obowiązków przez starostę kłodzki Małgorzatę Jędrzejewską-Skrzypczyk. Dotyczy to potencjalnych zaniedbań w nadzorze nad obiektami hydrotechnicznymi w powiecie.
– Konsekwencje dla Wód Polskich: Regionalny Zarząd Gospodarki Wodną we Wrocławiu (RZGW) zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji wobec firm, które nie dopełniły zobowiązań z umów na prace budowlane przed powodzią (m.in. wykopy pod instalację kanalizacyjną w 2022 r., które mogły osłabić konstrukcję). WINB wydał decyzję o wstrzymaniu prac naprawczych do czasu zakończenia śledztwa, co opóźnia odbudowę. Do lutego 2025 r. tama nie była zabezpieczona, a teren ogrodzony – naprawy doraźne planowano na 6-8 tygodni, ale śledztwo blokuje pełne działania.
Aktualny stan na 15 września 2025 r. (rok po powodzi)
Śledztwo jest w toku i pozostaje w fazie dochodzeniowej – nie postawiono jeszcze żadnych zarzutów, a postępowanie jest wielowątkowe i obszerne. Prokuratura czeka przede wszystkim na kompleksową opinię biegłych, która ma być podstawą do dalszych decyzji (np. umorzenie, oskarżenie lub rozszerzenie). Do sierpnia 2025 r. opinia nie była dostępna, a termin przesunięto na początek 2026 r. z powodu złożoności analiz (symulacje, badania gruntu, historia konserwacji). Brak jest informacji o przesłuchaniach świadków czy podejrzanych – śledztwo skupia się na ekspertyzach technicznych.
– Opóźnienia i kontrowersje: Krytycy (m.in. posłowie PiS) zarzucają opieszałość prokuratury (11 dni na wszczęcie) i polityczne wpływy (np. minister sprawiedliwości Adam Bodnar). Mieszkańcy i samorządowcy narzekają na brak postępów w odbudowie, co pogłębia problemy (np. turystyka w uzdrowiskach ucierpiała). Wody Polskie bronią się, wskazując na ekstremalną falę powodziową, ale przyznają błędy w pracach ziemnych. Na X (dawny Twitter) dyskusja podkreśla frustrację – np. rok po zdarzeniu (14 września 2025 r.) użytkownicy wspominają o braku rozliczeń i trwających zniszczeniach.
Możliwe dalsze kroki
Po otrzymaniu opinii biegłych (2026 r.) prokuratura może:
– Postawić zarzuty osobom odpowiedzialnym (np. z Wód Polskich lub firm podwykonawczych) za zaniedbania.
– Umorzyć sprawę, jeśli awaria okaże się wyłącznie skutkiem siły wyższej (ekstremalne opady).
– Rozszerzyć śledztwo o inne aspekty, np. awarię systemów monitoringu.
Śledztwo to część szerszych działań po powodzi – rząd uruchomił programy wsparcia (np. specustawa powodziowa), ale lokalne społeczności w Stroniu Śląskim nadal zmagają się ze skutkami, w tym szabrownictwem i brakiem pełnej odbudowy. Jeśli opinia biegłych potwierdzi błędy ludzkie, może dojść do zmian w zarządzaniu infrastrukturą hydrotechniczną.
źródło: X/grok