ZiOM – recenzja jak się patrzy!
Ju Ghan & Ziębicka Orkiestra Mandolinistów – ‘Frankenstein’, 2024 [LP] – recenzja wydawnictwa
Z miłości powstałeś, w strach się obrócisz.Niszczycielski dźwięk życia, niczym doklejony cień, towarzyszy ci we wszystkich niechcianych chwilach, o których nie będziesz pamiętać…bo przecież nie prosiłeś się na ten świat. Echo fatum, pełne niezrozumienia, ciągnie się za tobą ogłuszając każdego kogo napotkasz na swojej drodze.
Wyboistej, krętej i bez szczęśliwego końca.
Bez jakiegokolwiek końca.
Twoja historia trwa wieki co jest twoim największym przekleństwem.
Niewielu zada sobie trud podejścia na odległość dźwięku.
Bo wsłuchać się w ciebie to jak zawierzyć ślepemu losowi, który już wiele razy popełnił śmiertelny błąd.
Kręci się szalona pętla zakłóceń a ty stajesz w niej co chwilę samotnie naprzeciw osądom i przesądom.
Niech więc lecą te anonimowe kamienie pełne trwogi, ponieważ tak nam najłatwiej.
Ale ty, na przekór wszystkiemu, wciąż trwasz nieśmiertelny w rozbitym kalejdoskopie wyobrażeń, który stał się najkrzywszym ze wszystkich znanych ludzkości zwierciadeł.
Trwasz i czekasz na łut szczęścia…na choćby jedną nutę optymizmu.
Cały ty.
Wyśniony a napiętnowany.
Prawdziwy, ale wciąż przekłamany.
Cud stworzenia, ofiara odrzucenia.
Ufny, ale niewiarygodny.
Karykatura cudzych marzeń za wszelką cenę.
Ale jak to w marzeniach…na wszystko jest właściwy czas.
Wystarczy tylko 206 lat cierpliwości i role w końcu się odwracają.
Teraz Ty nastaw uszu by nie przegapić tych, którzy odważyli się zaintonować tę opowieść na nowo.
Od początku do końca.
Bez fałszu, ukrytych nut i uprzedzeń.
Posłuchaj, bo to o tobie.
Tego jeszcze nie słyszałeś.
‘Frankenstein’ w wykonaniu Ju Ghan’a (Dariusz Dżugan) i ZIOM Orchestra – Ziębicka Orkiestra Mandolinistów oraz całej plejady muzyków zaproszonych do nagrań jest w mojej ocenie ostatecznym zwieńczeniem ludzkich poszukiwań dźwięków opisujących tę wyjątkową historię, napisaną w 1818 roku przez Mary Shelley.
Doprawdy, nie wiem czy można zagrać tu coś więcej lub lepiej.
Powstało dzieło tak kompletne, tak soczyste i niezwykle wielowymiarowe, że zgłębienie każdego planu jaki został w nim zarejestrowany zajmie Wam bardzo, bardzo dużo czasu.
W międzyczasie zrozumiecie też, że za tym co słyszalne jest jeszcze ogrom bliżej nieokreślonej materii, z której sami będziecie tworzyć kolejne rozdziały tej historii a w nich snuć następne domysły i niedowierzania.
A kiedy doliczycie się końca…zdacie sobie sprawę, że to wszystko jest jedynie przedsionkiem do nieskończonej ilości interpretacji.
Wszystko po to by odwrócić tok myślenia.
Bo niekwestionowana potęga tej muzyki tkwi w niecodzienności zapisanej w jej
kompozycjach, instrumentarium, aranżacjach i rozmachu.
R-o-z-m-a-c-h!
Wstępujemy w bezgraniczną przestrzeń jednocześnie kuszącą jak i świdrująco tajemniczą.
Rozlany po jej wnętrzach aksamitny półmrok ociera się o nasze zmysły prądami zimna i ciepła…złowieszczy dygot przemienia strach w ekscytację.
I trudno powiedzieć , które z tej dwójki popycha nas coraz bardziej w głąb.
Posępny romantyzm tego wydawnictwa ma w sobie tak uwodzicielską moc, że nie rozważamy nawet kroku w tył.
Od pierwszych sekund ‘Otwarcia’ czujemy, że przyjdzie nam zmierzyć się z przepotężną ciemnością dziejowych niechęci i zabobonów, ale jeśli ma się to stać…to tylko teraz i jedynie w takt tych dźwięków.
One poniosą nas dalej niż własne przypuszczenia i wątpliwości i to za nimi wydarzy się najważniejsze: reset tętna tej historii.
Tak, tętna, ponieważ ‘Frankenstein’ wg Dżugana i ZiOM ma niezwykle ludzką i czułą aurę. Rzecz jasna całość skręcona jest mefistofelicznym splotem, ale wyciągamy ku niemu pełne zapału i nadziei ręce.
Niech wreszcie ktoś to rozplącze.
Ta wersja musi skończyć się inaczej!
Warto w tym miejscu zaznaczyć, że muzyka została napisana do niemego, czarno-białego filmu ‘Frankenstein’ z 1910 roku, który był jedną z inspiracji tej niesamowitej sesji.
Utwór, po utworze tłoczy się wprost na celuloidową taśmę bogactwo kolorytu zarówno w warstwie dźwiękowej jak i wizualnej a wraz z nimi nieznane wcześniej uczucia, z których na nowo odrodzi się Frankenstein.
Jednakże już nie po to by stawić ponownie czoła naszej awersji…tym razem, będzie jednym z nas.
To obecność, po której się nie wzdrygamy…bo tak właśnie działa odczarowanie mitu.
Mandoliny na tym albumie to absolutnie mistrzowski pomysł…
Ju Ghan , chylę czoła za rozpisanie partytur w tak epicki sposób.
ZiOM…brak mi słów by opisać wzruszenie towarzyszące odsłuchowi…
To dzięki tym partiom, liryczność tego albumu osadza się głęboko w duszy i sercu by stamtąd przypominać nam co chwilę jak piękna i ponadczasowa to może być opowieść.
Momentami wręcz zatracamy się w nierealnie rzewnym nastroju, który przebija ze zróżnicowaną siłą przez niemalże całą długość płyty.
Czasem są to całe kompozycje (np. ‘Pytanie do Stwórcy’, ‘Rozstanie’), czasem krótsze fragmenty trafiające idealnie w najczulsze struny naszej wrażliwości (np. intro w ‘Narodziny, ’outro w ‘Zamknięcie’).
A między nimi…uniesienie, niepewność, groza, tęsknota i dziesiątki innych, płynnie zmieniających się nastrojów kreowanych już nie tylko na strunach mandolin, ale także przez pozostałe linie instrumentalne.
Każda z nich, bez wyjątku, błyskotliwa, ale też oszczędna w artykulacji…wybrzmiewa tyle, ile powinna by nie zachwiać idealnymi proporcjami tego jakże wysmakowanego seansu spirytualistycznego.
Duchologia dźwiękowa.
Fortepian, który jest na tej płycie bardzo ważnym medium, przemawia niepokojem (‘Otwarcie’, ‘Laboratorium’), ale też ckliwością i głęboką refleksją (‘Pytanie do Stwórcy’, ‘Powrót’) nadając w wielu miejscach wiodącą tonalność. Wibrafon, pojawiający się w nagraniach niezwykle precyzyjnie, chwilami wręcz szpilkowo, wprowadza obłędnie filmowy klimat, przywołując najlepsze skojarzenia z klasykami kina noir. Ultraminimalistycznie a jakże wymownie!
Instrumenty dęte (trąbka i klarnet) niosą w sobie wycofaną, nieco chłodną melancholię, która raz wyziera w sposób ikoniczny (‘Polowanie na weselu’) by w innych miejscach jedynie delikatnie wzbogacać swoją obecnością całkowicie kontrastujący charakter kompozycji (np. ‘Laboratorium’)
Bębny i wszelkie perkusjonalia doprecyzowują mistrzowsko dynamikę poszczególnych fragmentów co niezwykle urozmaica odsłuch.
Nie jest to materiał rozpisany w całości na klasyczne bębny dzięki czemu, gdy już się pojawiają, wprowadzają mnóstwo energii (‘Narodziny’, ‘Laboratorium’) a nawet porządkują gatunkowo kształt kompozycji (miękko jazzujące ‘Pytanie do Stwórcy’).
To doskonały zabieg aranżacyjny, pozwalający w pewnym sensie okiełznać raz na jakiś czas otwartą i porywiście zmieniającą się formę tego opus magnum.
Kontrabas, choć grany przez spiritus movens projektu, nie przejmuje roli lidera.
Są oczywiście utwory, w których samodzielnie ustala groove utworu (np. fenomenalnie hipnotyczna linia w ‘Odkrycie dr Frankensteina’), ale w większości wspiera wspólnie wypracowany nastrój (‘Pytanie do Stwórcy’, ‘Poznanie’) lub złowieszczo pełza po dnie kompozycji (‘W głębinach snów’, ‘Otwarcie’).
Nieskazitelna kolektywność jest największym skarbem ‘Frankensteina’, który jest swoistym tyglem przetapiającym różne style, wrażliwości i temperamenty.
I właśnie dzięki tej dyscyplinie wykonawczej i czujnemu zgraniu brzmi on tak majestatycznie i, co bardzo ważne, nowocześnie.
Tu wszystko zostało podporządkowane jednej idei: wskrzeszać na podobieństwo granych melodii. Każdy muzyk ma indywidualną misję, ale też każda z nich jest częścią większego, szczegółowo przemyślanego i zaskakująco śmiałego planu.
Tu gra toczy się o lustrzane odbicie odwiecznej interpretacji…
Mamy się w niej wszyscy przejrzeć i zrozumieć, że czasem trzeba oderwać oczy od siebie samych by zrozumieć innych.
Tylko wtedy zgaśnie niezrozumiały konflikt, w którym każda ze stron walczyła od wieków. Słuchając tej płyty, najprawdopodobniej, staniemy się pierwszym pokoleniem, któremu to może się naprawdę udać.
Arcydzieło.
Fenomenalny pomysł i wykonanie.
Dla mnie, podium wydawnictw winylowych roku 2024.
Ogromne gratulacje dla:
Dariusz Dżugan, Joanna Kietla, Joanna Alteik, Jędrzej Woyciechowski, Barbara Jaworska, Kasia Tuła, Amelia Gos, Szymon Kietla, Bartosz Skorupiński, Danuta Woyciechowska, Hania Woyciechowska, Olga Pobłocka, Olga Maria Odnowina, Joanna Lorens, Zuzanna Buła, Marta Berezowska, Barbara Elbert, Marcin Misiek, Krystian Gałwa, Marcin Szczepańczuk, Kacper Oczkowicz, Marcin Ciupidro, Tomasz Kaczmarek, Jakub Kurek, Tomasz Matusiak, Gustaw Bachorz, Artur Majewski, Kuba Sosulski, Todd Carter, Karolina Maria Wiśniewska.
#jazzmotional
zródło: https://www.facebook.com/share/p/17ttvLo7eE/?mibextid=wwXIfr
Radio Gromnik to niezależne radio internetowe, które z powodzeniem działa w powiecie strzelińskim i ząbkowickim.
Naszą misją jest dostarczanie słuchaczom najświeższych informacji oraz ciekawych audycji, które przybliżają życie lokalnej społeczności. Współpracujemy z wieloma artystami, pasjonatami i osobami, które mają ciekawe historie do opowiedzenia. Dzięki temu nasza oferta jest różnorodna i interesująca dla każdego. Pobierz darmową aplikację Patronite Audio lub Radio Expert na Google Play i App Store. Jesteśmy dostępni na stronie Radio Garden. Radio Garden to internetowa aplikacja, która pozwoli wam sprawdzić czego słucha się na świecie. Dzięki niej możecie posłuchać lokalnych rozgłośni z przeróżnych stron świata – do wyboru do koloru.